czwartek, 28 lutego 2013

Moja kolekcja lakierów cz.5- Ados i lakiery z Textil Market

Dzisiaj tak jakby połączone dwa posty o lakierach w jednym, bo mam po dwa z tych firm więc nie chce mi się robić krótkich postów, które mają po 2 zdjęcia.


Lakiery firmy Ados. Przyznam szczerze, że one maja już swoje lata ale jeszcze nie zgęstniały. Już nawet nie pamiętam gdzie i za ile je kupiłam. Fajnie kryją , już jedna warstwa daje radę. Ten szary wygląda super. Troszkę jak  srebrny.


Smart Girls Get More. To nazwa lakierów produkowanych dla sieci Textil Market. Ten granat jest świetny, też ładnie kryje jedna warstwa, a ten złoty to szczerze? Nie pamiętam:P Ale wydaje mi się, że lepiej wyglądają dwie warstwy i coś mi się przypomina, że ten granatowy po dwóch warstwach też lepiej wygląda. One kosztują chyba 3,99 zł.

środa, 27 lutego 2013

Moja kolekcja lakierów cz. 4- Lakiery do zdobienia

Dzisiaj post z lakierami do zdobienia. Mam tylko trzy, bo nie potrzebowałam więcej, a poza tym teraz już nie bawię się w zdobienie, co najwyżej robię french. Zresztą zwykłymi lakierami też umiem ozdobić paznokcie jak trzeba.

Kupiony lata temu w Biedronce na promocji chyba za 5 zł. Duża buteleczka, długi, cienki pędzelek, jednak za gruby żeby precyzyjnie ozdobić płytkę paznokcia. Dlatego go chyba nie używałam.

Ten i poniższy kupiony w  lokalnym markecie, za ile, nie pamiętam. Firma Le Max. Jakaś dziwna firma ale zdobią super, cieniusieńki pędzelek i niespływający z niego lakier pozwala na super wzory na paznokciu. Najładniej wyglądał paznokieć pomalowany w całości białym perłowym z Miss Selene i końcówka na złoty poniżej. Ogólnie lakiery fajne, jakbym gdzieś jeszcze znalazła tą firmę to kupię sobie jakiś kolorek.


wtorek, 26 lutego 2013

Moja kolekcja lakierów cz.3- odżywki

Dzisiaj post z odżywkami do paznokci. Opinie i opisy pod zdjęciami.

Odżywka Joko. Nie wiem czy jest gdzieś jeszcze w sklepach bo już dość dawno ją mam. Stosowałam ją na niepomalowane paznokcie bo inaczej się nie da. Ma konsystencję wody i nakłada się ją pędzelkiem i czeka aż wyschnie. Trochę dziwne, ale chyba działała, bo póki ją stosowałam i kilka miesięcy po tym jak przestałam to paznokcie mi się nie rozdwajały i były twardsze. A czy szybciej rosły to nie wiem.

Odżywka Eveline 8w1. Moja ulubiona firma kosmetyczna obok Ziaji. Odżywkę nakłada się przez cztery dni kolejno jedną warstwę na drugą bez zmywania poprzedniej, piątego dnia się zmywa i od nowa nakłada jak wcześniej.  Nie wiem ile trzeba ją stosować, pisało chyba na opakowaniu ale nie pamiętam. Kupiłam ją w Rossmannie za 10,99 zł w promocji chyba. No i faktycznie działa, też ładnie odbudowuje paznokcie. Tylko nie lubię mieć aż 4 warstw na paznokciu, ale przez jakiś czas wytrzymałam.

Odżywka Miss Sporty. Jak widać nieużywana. Kupiłam ją przed odżywką Eveline, ale że czytałam o niej złe opinie to włożyłam ją do szyflady a kupiłam Eveline i tą używałam. Może zacznę ją stosować i wypróbuję na swoich paznokciach czy tak faktycznie źle będzie na nie działać. 


Na tą chwilę nie używam żadnych odżywek no i niestety moje paznokcie są krótkie, może nie całkiem króciutkie, ale mają tak ze 2 mm, bo jak tylko odrosną troszkę dalej to zaraz się rozdwajają i łamią. Więc chyba same z siebie proszą o odzywkę.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Rossmann- Perfecta i Lovely

Taka mała przerwa w postach kolekcji lakierów. W sobotę byłam w Rossmanie bo potrzebowałam czegoś na moją łuszczącą się skórę na czole. Pogrzebałam trochę na necie i znalazłam poradę żeby kupić peeling i maseczkę nawilżającą. Oto efekt moich zakupów.

Peeling enzymatyczny Perfecta Dax Cosmetics. Cena bodajże 10,99zł. Nakłada się go jak krem przed snem i rano myje twarz. I nie wiem czy dzięki niemu czy dzięki poniższej maseczce, łuszczący się naskórek znikł.
Maseczka Perfecta Dax Cosmetics, cena 1,69zł za sztukę, ja kupiłam dwie. Nakłada się ją na twarz, a po 15 minutach wciera w buzię lub ściąga płatkiem kosmetycznym. Ja ściągnęłam bo za dużo jej było, żeby ją wetrzeć.

No i nie przeszłam obojętnie obok stoisk z kosmetykami kolorowymi i zakupiłam taki oto lakier do paznokci Lovely za 4,49zł. Oglądałam kilka różnych ale ten kolor mi się wyjątkowo spodobał. Na zdjęciu poniżej lepiej widać jego odcień. Na paznokciach po jednej warstwie jest delikatny błękit z przebłyskującymi złotymi drobinkami. A po drugiej warstwie jest już śliczny błękit, identyczny jak poniżej tylko z delikatnym perłowo- złotym odcieniem. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu.



niedziela, 24 lutego 2013

Moja kolekcja lakierów cz.2- FajnePaznokcie

Zakupiłam dopiero kilka lakierów ze strony www.fajnepaznokcie.pl. To dopiero początek mojej przygody z tym sklepem, ponieważ jestem bardzo zadowolona z ich lakierów, zwłaszcza tych za 2,49zł. Tania przesyłka, bo tylko 7 zł, a wkrótce mam zamiar kupić kilka kolejnych i to też tych najtańszych. W jednym z pierwszych postów jest napisane o dwóch lakierach, które dziś pokazuję.

To jest TEN lakier. Na zdjęciu na stronie jest dużo ciemniejszy, na paznokciu dokładnie taki jak na moim zdjęciu. Cena 2,49zł, wystarczy jedna warstwa i pięknie kryje, no i ekspresowo wysycha, uwielbiam te lakiery.

To TEN. Szczerze to jeszcze go nie próbowałam jak to wychodzi, gdyż nie miałam okazji. Kupiłam tak na próbę, z ciekawości. Myślałam że wygląda inaczej, że to nie jest takie pudełeczko z puszkiem. Jak kiedyś wypróbuję to pokażę.

A tu TEN, niby zielony to aksamit a ten to zamsz ale wyglądają tak samo, też go nie próbowałam jeszcze. Niestety nie  mam identycznej bazy pod niego i pewnie dopiero go wypróbuję jak sobie kupię.

To TEN, należy do odcieni perłowych, jedna warstwa nie kryje całkowicie, ale to mają do siebie perłowe odcienie, mimo tego jest taki fajny, delikatny kolorek. No i ekstraszybko schnie.

A tego nie znalazłam już na sklepie, być może się skończył na magazynie. W każdym razie był on w odcieniach fioletu, numer R324. Też świetnie kryje już pierwsza warstwa i szybko schnie, a kolor na paznokciach może ciut ciemniejszy niż buteleczce.

To TEN. I tu przyznam, że się bardzo zawiodłam.W opisie pisze żeby nałożyć 3 warstwy. Mi nawet 4 nie pokryły całkowicie płytki. No chyba że coś źle robię, ale raczej nie. A w buteleczce tak ładnie zmienia kolor:( Może trafiłam na jakiś "uparty" odcień.

piątek, 22 lutego 2013

Moja kolekcja lakierów cz.1- MISS SELENE

Rozpoczynam serię postów. Na początek będzie kolekcja moich lakierów. W każdej serii będzie niewiele lakierów bo tak sobie je porozkładałam. Dziś firma Miss Selene. Mam najwięcej lakierów tej firmy bo są bardzo tanie i jak dotąd to najczęściej je kupowałam, teraz przestawiłam się na FajnePaznokcie i za niedługo planuję większy zakup, ale o tym będzie w poście o tej firmie.
Jeśli chodzi o opinie o lakierach to będą pod konkretnym zdjęciem.

Nr 216, w rzeczywistości bardziej neonowy. Wymaga dwóch warstw, ale jest śliczny, taki wiosenny.

Nr 133, perłowy, troszkę ma odcień złoty, zawsze nakładałam jedną warstwę bo lubię jak perłowe lakiery nie kryją całkiem. Taki delikatny.

Nr 244, w rzeczywistości bardziej fioletowy, fajnie się komponuje z tą zielenią i różem. Potrzebne 2 warstwy.

Nr 102, mój ulubiony, biały, perłowy, już bardzo stary, ale wciąż nie zgęstniał. Bardzo delikatny, elegancki. Uwielbiam go.

Nr 149, perłowy z odcieniem lila, nakładam jedną warstwę tak jak tego wcześniejszego ze złotym odcieniem.

Nr 151, w rzeczywistości bardziej granatowy, można nakładać dwie warstwy ale ja dawałam jedną.

Nr 161, w rzeczywistości bardziej neonowy róż, trzeba nałożyć dwie warstwy, bardzo fajnie wygląda na krótkich paznokciach.

Znowu zimno

Nie wiedziałam jaki tytuł dać. Wczoraj i dzisiaj byłam u koleżanki pomagać jej do pierwszych urodzin synka. Tak w sumie to nie mam co pisać.
Ucięłam sobie dziś te spodnie, które kiedyś kupiłam w Tesco. Wreszcie się na to zebrałam.
Może pod koniec lutego ruszy coś wreszcie z tym wyjazdem za granicę bo tu nie widzę swojej przeszłości. Za dużo długów i nic swojego...

Dałam bo poprostu brakuje mi wiosny i słońca...

Pusiu- też tak czasem wyglądam, zwłaszcza tej zimy.


środa, 20 lutego 2013

Urodzinowe przemyślenia

Przedwczoraj miałam urodziny. Na facebooku dostałam przeszło 40 "życzeń", dobre sobie, takie życzenia. Już bym wolała wogóle nie dostać. Ale co najlepsze. Na NK.pl mam konto wraz z mężem i tam data urodzin została jeszcze październikowa- mojego męża. Nie zmieniałam na moją bo zapomniałam, a zawsze zmieniałam. I co się okazało? Na nk nikt nie wysłał mi życzeń. Jaki z tego wniosek? Wszyscy co wysłali mi "życzenia" na facebooku zrobili to tylko z przyzwyczajenia bo wysyłają każdemu znajomemu. Pewnie nawet nie pomyśleli kim jest ta osoba co ma dziś urodziny. Naprawdę, jest to okropnie żałosne. Dlatego ja nigdy nie wysyłam żadnych głupich życzeń na fb czy na nk. Mało tego. Jeżeli mam komuś wysłać życzenia to wolę sms-em bo przynajmniej sąa indywidualne i ułożone od serca bądź "zerżnięty" skądś wierszyk, ale ładnie dopasowany do adresata. A bliższym znajomym zawsze wysyłałam kartkę urodzinową Pocztą Polską. I tu też się zawiodłam. Ja się zawsze staram, wysyłam, pamiętam o urodzinach, aby komuś sprawić radość. A mi w poniedziałek nie przysłał nikt nic. Jest mi naprawdę niezmiernie przykro z tego powodu. Myślałam, że są jeszcze osoby, dla których coś znaczę. Jednak nie ma. Czekałam nawet do dzisiaj, a nuż listonosz przyniesie spóźnione życzenia. Niestety przeliczyłam się. Trudno. Ludzie żyją teraz internetem, nie wiedzą że gdzieś tam, całkiem niedaleko ktoś czeka na upragnione życzenia od tej konkretnej osoby... :(

wtorek, 19 lutego 2013

Z trzech dni

Dawno nie pisałam bo nie miałam czasu. W niedzielę goście na obiedzie a potem my w gościach i tak mineła typowa niedziela. Wczoraj niespodziewany wyjazd do Rakowa. Zahaczyliśmy o Chańcze, ale jak to bywa o tej porze roku, nic tam ciekawego nie było oprócz kilku grupek rybaków. Wszędzie śnieg i lód.
Zakupów jak na razie brak, bo brak również na nie funduszy.
A dzisiaj jak na razie siedzę przed kompem, nie robię nic.
Cholera mojemu storczykowi coś nadgniły korzonki, mam nadzieję, że mu nie zaszkodziłam moczeniem w wodzie:( Ale nadgnite ma tylko na wierzchu, więc może z tego wyjdzie.
zapowiadają w pogodzie już po niedzieli coraz cieplej. Mam nadzieję, że już nie będzie śniegu i mrozu bo mam serdecznie dosyć tej zimy. A tym bardziej, że słonko nie chce wyjrzeć nawet na minutę już od ładnych kilku dni. A dzisiaj ma podobno padać śnieg:( Oby się im nie sprawdziło.
Zastanawiałam się czy dać moją fotkę, ale po co???
Dam za to kotka, którego kocham. O. I tyle.





 Mój kochany Kubuś.

sobota, 16 lutego 2013

Biedronka jak co tydzień

Byłam dzisiaj w Biedronce, nie kupiłam nic ciekawego. Głównie spożywka. Kupiłam 3 opakowania płatków kosmetycznych za 5,55 zł. A wiem że są dobre, grube to się opłacało i to bardzo. Właśnie robię ciasto jogurtowe, niedawno włożyłam do piekarnika. Ciekawe co mi z niego wyjdzie. Cały dzień chce mi sie pić, nie wiem czemu, boję się :(

A tak poza tym to nic ciekawego. Mąż naprawił z wujkiem latarnię koło domu i teraz fajnie świeci, drugiej się uratować nie da.
Patrzyłam w Biedronce na to co planuję sobie kupić. No więc zmywacz do paznokci dużo droższy niż gdzie indziej bo płaci się za pompkę, żel do mycia twarzy tylko z Garniera, to też drogi. A toniku nie widziałam wogóle. Więc zostaje Rossman lub inna drogeria albo Mariza. Poczekam do wypłaty męża. Wolałabym Marizę bo od razu dostanę nowy katalog.
Na obiad usmażyłam gotowe krokiety z mięsem bo został mi po wczorajszym barszczyk.
Powoli zaczynam się przekonywać do Polówki, chociaż i tak jej nie lubię. I tak będę tęsknić za Kaczusią:(
Wczoraj pierwsza w moim "kierowcowym" życiu daleka trasa- około 80 km :) i to w nocy. Nie jest źle. Zaczynam coraz bardziej lubić prowadzenie auta.
Dzidziusia jeszcze nie ma.

piątek, 15 lutego 2013

Troszkę lepszy humor- na razie+ golarka z Biedronki

Wczoraj skończyło się na trzech kłótniach- rano, popołudniu i wieczorem. Masakra. Dzisiaj na razie spokój. Ale zobaczymy co będzie dalej. Mam robić dzisiaj uszka z barszczem na obiad. Obiecałam no to muszę zrobić, chociaż mi się tak nie chce. Za niedługo przyjedzie teść, mam mu szukać auta w ogłoszeniach na necie bo planuje kupno, więc może jeszcze dzisiaj pojedziemy gdzieś kupić jak będzie niedaleko. Czekam z niecierpliwością na to kiedy znajomy odda mężowi dług bo mam sobie kupić rowerek treningowy. Już bym chciała jeździć. Wolę w domu na stacjonarnym niż na prawdziwym bo nie mam zamiaru słuchać durnych komentarzy jak zeszłej wiosny :/ . Teraz to tak powiem szczerze, że mnie to jebie czy ktoś czyta tego bloga czy nie. Przynajmniej mam się komu wygadać.
A co do drugiej części tytułu- tydzień temu w sobotę kupiłam sobie w Biedronce za 19,99 zł golarkę damską na baterie. tak na próbę. Będzie to będzie, nie to nie. Majątku nie kosztuje. No i po goleniu mój mąż twierdzi że dalej czuć mi włoski na nogach. to nie wiem czy ja nie umiem się golić (bo robiłam to pierwszy raz maszynką na baterie), albo taka wada tej golarki że nie goli dokładnie. Trudno, może i czuć włoski, ale ich nie widać. Póki działa to będę jej używać.



Na razie tyle zakupów, mam jeszcze nowy antyperspirant Adidasa, ale jego muszę wypróbować. A na dzień dzisiejszy planuję zakup toniku, zmywacza do paznokci i może jakiegoś płynu do kąpieli, tylko czekam na pieniądze i zastanawiam się czy kupić to wszystko w Rossmanie, czy innej drogerii czy w Marizie. No i mam zamiar też zakupić kilka sztuk lakierów z Hurtownia kosmetyczna. Ale zobaczę co będzie jeszcze. No i mam zamiar dać zdjęcie mojego storczyka, który miał wydać kwiaty a okazało się że to malutki storczyk rośnie na pędzie matecznym:)

środa, 13 lutego 2013

Bez zakupów

Nie chce mi się dodawać posta z zakupami bo i tak czytam go tylko ja sama. Wczoraj jak zwykle była kłótnia, potem smsem wyraziłąm co mnie boli i co mi leży na sercu. Bo osobiście się nie da.
Potem pojechałam do UP złozyć wypełniony formularz o prace i jak się tam dowiedziałam o wszystkim zadecyduje Wojewódzki Urząd Pracy, to on na podstawie formularzy wybierze dwie osoby do pracy. Czyli nie mam szans. Jak zwykle.
A dzisiaj się dowiedziałam, że koleżanka, z którą razem pracowałyśmy w barze (który został zamknięty i miało go już nie być) wraca od marca zpowrotem do pracy do tego baru, bo zmienił się włąsciciel i chcę ją z powrotem bo to dalszy sąsiad no i dawniejszy klient baru. A ja jak zwykle nic. Nikt mnie nie chce. Do niczego się chyba nie nadaję. Jest fajna oferta pracy, 23 km ode mnie, to już w innym województwie, w branży zgodnej z moim wykształceniem ale co z tego jak powiedzą mi że mam za daleko mimo że mam prawko i swoje auto. Mało tego JESTEM KOBIETĄ, a do tej branży napewno wolą mężczyzn. Więc nie ma sensu nawet pytac o pracę tam.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Muszę się wyżalić

Już wiem że tego bloga nikt nie czyta, więc zacznę chyba pisać w nim moje żale a nie opinie o produktach. Mam dosyć tego wszystkiego. Jak już coś zacznie się pieprzyc raz to już ciągnie się w nieskończoność. Nienawidzę tej zimy, nienawidzę siebie i tego że nie mogę znaleźć pracy. Byłam dzisiaj w UP dowiedzieć się o pewnej ofercie, dali mi formularze do wypełniania i mam im przywieźć. Pasowałoby zaraz jutro przywieźć, ciekawe jak pojadę jak na drogach lodowisko, ja się boję autem jechać (jeszcze tym zasranym złomem). A jak zacznę starego prosić o to żeby ze mną pojechał to będzie wył że mam sama jechać. I jaki ku*wa sens w tym wszystkim. Już nie mam sił do tego wszystkiego;( ciągle tylko kłótnie i kłótnie.

sobota, 9 lutego 2013

Isana i Ludwik

Nasza wanna błagała o wyczyszczenie już dawno, ale ciężko było ją domyć czymkolwiek. Sprawdzało się mleczko Cif, niebieskie z wybielaczem, ale niedawno odwiedziłam  lokalną drogerię i szukałam czegoś do czyszczenia wanien itp. I znalazłam to:

Kosztowało coś ponad 6 zł. Trochę sceptycznie podeszłam do mleczka w spray'u ale zachęciła mnie niska cena i to że jest to legendarny Ludwik. No i nie zawiodłam się. Wanna "wymłodniała". Mąż powiedział, że żal mu się teraz będzie w niej kąpać. Znikły zacieki z rdzy, z wody i mydła, ogólnie cała zrobiła się biała. Co prawda wanna nie wygląda jak nowa, ale czego się można spodziewać po 30-letnim emaliowanym żeliwie. Zostały wżery w emalii, ale temu zaradzi tylko malowanie. A skoro jest to nie nasza wanna (wynajmujemy dom), to nam wystarczy to co jest.
Drugą rzeczą jaką chciałam pokazać to:


Szukałam spray'u ochronnego do włosów innej firmy ale w Rossmanie nic nie znalazłam. Owszem maseczki, odżywki, ale nic w spray'u. Chcę ochronić swoje włosy przed gorącym powietrzem bo 2 razy w tygodniu suszę je suszarką i średnio raz na tydzień prostuję, więc żal mi ich tak męczyć zwłaszcza że są już takie długie i mają kolor taki jaki chciałam. Spray Isana do włosów kosztował 8,49zł. Dzisiaj wypróbuję, chociaż pewnie zbyt dużego efektu nie zobaczę ale może inaczej będą się prostować.

środa, 6 lutego 2013

Tesco F&F, kolczyki, usprawiedliwienie

W poniedziałek pojechałam do Gemini Park do Tesco, żeby wymienić ten zamały biustonosz, przy okazji wziełam sobie dżinsy i kolczyki. Za takie pienądze nie mogłam przejść obojętnie obok nich.

Biustonosz zwykły, miseczki miękkie, z fiszbinami, kolor cielisty, cena 39 zł. Na razie niewygodny ale może się rozchodzi.


Dżinsy proste, czarne, rozciągliwy materiał. Cena jak widać 49zł. Muszę je skrócić, jak każde inne spodnie bo jestem niska.


I takie kolczyki. Na wyprzedaży po 4 zł. Był tak ogromny wybór, że nie wiedziałam jakie wziąć i wziełam te.
Apropos kolczyków. Mam mnóstwo kolczyków, które jakiś czas temu robiłam sama. Kiedyś dam fotki jak one wyglądają.
Wczoraj nałożyłam farbę na moje nieszczęsne włosy, ale nie dodam dzisiaj zdjęcia z tym co mi wyszło (chyba że troszkę później), ponieważ dopiero co wróciłam ze spaceru z moją psinką, na którym zmokłam i moje włosy nie nadają się do pokazywania.


poniedziałek, 4 lutego 2013

Niedziela w Tesco

Tak jak wczoraj obiecałam tak jest post o tym co wczoraj w Tesco kupiłam. Nie było tego wiele, a większość nie nadaje się do pokazania na blogu. Nie miałam w planach żadnych konkretnych zakupów oprócz trzech. No i kupiłam sobie farbę do włosów Joanna Naturia, nr 213-srebrny pył, cena 5,99 zł. Muszę jakoś wyrównać ten mój kolor włosów. Drugą rzeczą którą miałam w planach to osłonka na doniczkę dla mojego storczyka który wypuszcza po raz drugi pączki. Jak zakwitnie to dam fotki:) Trzecią rzeczą jest biustonosz F&F, kolor cielisty, cena 39,00zł. Ale niestety go nie mierzyłam, mąż twierdził że będzie dobry, ja mówiłam że za mały no i miałam rację. Więc go nie pokażę na blogu. Muszę jechać i go wymienić, mam nadzieję że się da.

W rzeczywistości jest bardziej purpurowa, ale tak wyszło zdjęcie. Cena 15,99zł. 


niedziela, 3 lutego 2013

Zmęczona, niewyspana...

Dzisiaj będzie bez fotek. Taki pamiętnikowy post. Przez tą zimę wróciła do mnie nerwica, jakaś depresja zimowa się przyplątała, spać po nocach nie mogę. Regularnie co drugą noc cierpię na bezsennośc. Nie śpię nawet do 4.00 nad ranem. Masakra. A potem cały dzień chodzę zmęczona i zła:( I to nie ma znaczenia czy cały dzień siedzę w domu bez żadnej formy aktywności, czy mam zajęcie i zmęczona padam do łóżka. Tak poprostu, jak staram się zasnąć to przeszkadzają mi w tym nerwy... Oby ta wiosna jak najszybciej przyszła...
Byłam dziś w Tesco, ale post z zakupami będzie jutro.
Przydałyby mi się rady jak zasnąć bez nerwów... :(

piątek, 1 lutego 2013

Nienowe zakupy

Jeszcze mam kilka rzeczy kupionych jakiś czas temu.

Krem Eveline Cosmetics- kupiony w Rossmanie coś koło 8 zł za 200 ml zapłaciłam, czyli grosze. Fajny ma zapach, taki delikatny, oliwkowy. Na razie go tylko otwarłam żeby go powąchać (ma kolor jasnozielony, tak jak opakowanie). Nie używam go jeszcze bo chcę skończyć stary z Soraya. Ciekawe jaki dla mnie będzie, taka zaleta jego że nadaje się do całego ciała i nie będę musiałą używać osobno kremów i balsamów.

Rozcieńczalnik do lakierów do paznokci, kupiony z lakierami kiedyś TUTAJ, zresztą już pisałam co to za sklep we wcześniejszym poście. Jestem bardzo zadowolona z tego preparatu. Nie będę musiała wyrzucać zgęstniałych, a ulubionych lakierów, chociaż przed kupnem nowych i tak mnie on nie zatrzyma :P

Tonik z firmy Uroda, seria Melisa, nie pamiętam ile kosztował, coś pomiędzy 6 a 8 zł, kupiłam go w drogerii w miasteczku, tak na próbę bo nie znałam tego produktu i sprawdził się jak dla mnie. Mimo że na wizaz.pl ma dużo złych opinii. Widocznie dziewczyny nie potrafią dobrać toniku do cery. Ten tonik nawilża, niektóre pisały że mają po nim zbyt tłusta cerę, więc źle dobrały kosmetyk. Dla mnie jest idealny, skóra nie piecze mnie po kąpieli. Nie umiem tego opisać ale melisa faktycznie działa kojąco na moją cerę. I ten cudny delikatny zapach... Napewno go kupię jeszcze.