wtorek, 5 marca 2013

Moja kolekcja lakierów cz.7- pozostałe

Objechałam dziś Kraków z teściem i szwagierką, odwiedziłam dwa sklepiki takie małe, w jednym kuoiłam sobie tylko dwie gazetki na nudy- Flesz (którego zwykle nie kupuję) i Chwilę Dla Ciebie (czasem lubię poczytać ludzkie historię. Flesz przejrzałam co z grubsza i oddałam szwagierce i CDC część przeczytałam. W drugim sklepie (taka mieszanka bibelotów i kosmetyków) oglądałam cienie do powiek i lakiery ale żaden nie zwrócił mojej uwagi, pytała o olejki zapachowe ale nie było, były tylko świece ale nie przepadam za nimi.
No a dziś ostatnia część postów z moją kolekcją lakierów. Jakie posty będą następne to nie mam pojęcia. Być może zacznę dawać posty z przepisami i zdjęciami moich potraw??? Nie wiem jeszcze.

A co do dzisiejszego postu to tych lakierów będzie kilka, postaram się przypomnieć sobie i opisać gdzie je kupiłam, bo za ile to na pewno nie pamietam.

Wibo Express Growth. Kupiony w Rossmanie. Niby kolor miętowy, ale na paznokciu taki mleczno-miętowy, niezbyt nie się podoba. A do tego meeeega długo schnie.

Lakier Delia. Kupiłam go w Carefour za 1,99zł (!), ale nawet jakby kosztował 5,99zł to by był wart swojej ceny. Ładnie kryje już pierwsza warstwa. W rzeczywistości jest troszkę ciemniejszy.

Lakier z Avonu Color Trend. Stary jak świat :P I to jeszcze kupiłam go na wyprzedaży pamiętam. Taki sobie. Jedna warstwa nie kryje całkiem, ale to mi nie przeszkadza akurat. Jak się pomaluje paznokcia to po wyschnięciu robi się chropowaty.

Nie mam pojęcia gdzie i za ile go kupiłam, patrząc na nazwę LeMax to chyba w tym samym sklepie co czerwony i złoty lakier do zdobienia paznokci. Kosztował grosze. I nie kryje prawie wcale. Daje tylko lekko różową poświatę.

A ten lakier kupiłam bodajże w sklepie "Wszystko po 2 złote", firmy no name:P, ale powiem wam tak szczerze że jest świetny, naprawdę. Ładnie kryje juz pierwsza warstwa a po wyschnięciu robi się satynowy. Jeden z moich ulubionych lakierów. Chociaż też ma już "swoje lata".

Nie mam bladego pojęcia gdzie i za ile kupiony. Nie kryje całkiem, daje lekki perłowo różowy odcień.

Ten prawdopodobnie dostałam lata temu od koleżanki na urodziny. Golden Rose. Kolor jak kakao, w rzeczywistości może ciut ciemniejszy z drobinkami złota. Świetny jest.

Simple Beauty mini, nie wiem gdzie i za ile kupiłam. Taki delikatny perłowy odcień, niekryjący całkiem, ale nawet ładny, taki skromny.

A ten kupiłam gdzieś na rynku w Tarnowie w jakimś małym sklepiku. Weszłam po coś innego ale ujrzałam ten lakier i go kupiłam. Nie wiem ile kosztował. W rzeczywistości jest bardziej "żywszy" odcień i ma bardziej turkusowy kolor.  ładnie kryje już pierwsza warstwa. 





No i to by było na tyle mojej kolekcji lakierów. Nie wiem czy jest ona duża czy mała. Dla mnie i tak jest ciągle za mało:)
Jaki będzie następny post??? Niespodzianka:)

A teraz taka refleksja. Zbliżają się moje ukochane święta Wielkanocne. Przydałoby się ufarbować moje odrosty :/ nie lubię tego ale nie zmienię mojego blondu bo za długo nad nim pracowałam.
Mam ochotę kupić albo zrobić jakieś fajne świąteczne ozdoby. Nawet ostatnio z siostrą odkryłyśmy w mieście fajną hurtownię materiałów biurowych, w której są też przeróżne rzeczy do np. decoupage'u, a także jaja ze styropianu i chyba kupię sobie ze dwa i do tego jakieś koraliki i będę je ozdabiać a siostra użyczy kleju i pistoletu do niego:) Zobaczymy co wyjdzie z moich planów.
Pozdrawiam gorąco OLI, która komentuje na razie jako jedyna:) buziaczki kochana:*

1 komentarz:

  1. Masz naprawdę niesamowitą kolekcję lakierów ;)
    Dziekuję bardzo za pozdrowienia jest mi bardzo miło ;):*

    OdpowiedzUsuń