czwartek, 1 sierpnia 2013

Wielki powrót

Nie było mnie dokładnie 3 miesiące i 1 dzień:). Co się wtedy działo? Oj sporo, sporo. Najważniejsze to to, że dwa miesiące byłam w Niemczech w pracy. Ciężko było, ale nie żałuję i chciałabym pojechać jeaszcze raz. Za zarobione pieniądze kupiłam sobie wymarzone autko.  A teraz niestety jestem sama bo mąż pojeechał z powrotem do pracy. Zostanie tam do końca sierpnia. Ciężko mi ale cóż poradzę. Takie polskie realia:( Tęsknię okropnie, z każdym dniem coraz bardziej i nie wyobrażam sobie dłuższej rozłąki... Chociaż nie wiadomo co los przyniesie.

A teraz chciałabym pokazać kilka rzeczy które kupiłam niedawno. W Niemczech nie miałąm czasu na chodzenie po sklepach i kupowanie niewiadomo czego. Byłam raz w KIK'u- bardzo fajne, niedrogie rzeczy, ciuchy, buty, trochę kosmetyków i innych pierdołek, żałuję, że nie znalazłam czasu, żebyzajechać tam drugi raz bo chciałam sobie kupić dżinsy. Ale kupiłam sobie biustonosz, za 5 €, zwykły, czarny, bez fiszbin, bardzo wygodny. I jeszcze takie gumowe ogrodowe klapki, różowe w motylki:P bo były mi potrzebne w upał do pracy. A tak poza tym to z ciuchów, kupiłam sobie tylko jeszcze dwa białe biustonosze w REWE też zwykłe, bawełniane i 5 par skarpetek, ale cen nie pamiętam.
Z kosmetyków to kupiałm tylko 3 rzeczy.
Żel pod prysznic DUSCH DAS, z firmy Unilever. Zdjęcie nie moje, pożyczone z google, bo żel zużyłam. Ładnie się pienił i ożeźwiająco pachniał.

A z rzeczy, które przywiozłam do Polski to:
Najlepszy antyperspirant pod słońcem. Niestety nie znalazłam go do tej pory w Polsce. Owszem są Rexony w kulkach, w dezodorancie, ale nie ma takiego jak ten w sprayu jak woda toaletowa. Pachnie bardzo delikatnie i naprawdę chroni przed potem. Używałam go w te upały i jest rewelacyjny. Wcześniej miałam adidasa, jeszcze wcześniej chyba Fa i wiele innych i po każdym prędzej czy później pociłam się pod pachami. A po tym nic, zero. I co najlepsze kompletny brak jakiegokolwiek zapachu spod pach cały dzień, a stosuję go tylko wieczorem przed snem. Jak widać kupiłam go w promocji za 1.99€. Ciekawe czy polski antyperspirant Rexony w dezodorancie też się sprawdzi. W każdym razie jak ktoś ma możliwośc kupić to polecam gorąco. 

A to szampon i odżywka. Nie ma konkretnej firmy bo wyprodukowane dla REWE. Z wyglądu podobne do Elseve, albo do tych z Biedronki. Obie butelki kosztowały chyba po 0.69€. Jaka jakośc? Na razie użyłam 2 razy i są spoko. Szampon pachnie zielonym jabłuszkiem, a odżywka wanilią. Jak na taką cenę to są bardzo dobre, odżywka daje fajne, takie śliskie włosy.
Acha, wszystkie 3 rzeczy kupowałam w REWE.

Jeszcze dziś byłam w Rossmanie i kupiłam dwie rzeczy:

Jedwab do włosów Joanny, cena 15,99 zł. Od dawna wahałam się czy go kupić czy nie i dziś zaryzykowałam. Wypróbuję i ocenię.

Krem do rąk Synergen. Kosztował chyba 3,89 zł. Jest malutki bo ma chyba 75 ml, ale właśnie dlatego go wybrałam, bo nie lubię dużych pojemnościowo kosmetyków bo szybko mi się nudzą. Jak na razie posmarowałam raz nim dłonie i niestety zaraz wysechł i od nowa mam je suche, może za mało nałożyłam? Zobaczymy za jakiś czas.

W najbliższym czasie dodam wpis z ubraniami i butami, jakie sobie kupiłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz