poniedziałek, 14 lipca 2014

Mój pierwszy projekt denko

Wczoraj przyszło mi do głowy, że nigdy nie robiłam takiego postu na moim blogu. A uzbierało się teraz kilka kosmetyków, które prawie się skończyły. Prawie, bo zawsze zapominałam, aby zostawić puste opakowanie i je wyrzucałam. Myślę, że za jakiś czas pojawi się opinia o kilku kremach, m.in. z Avon. Być może będę też dodawać ulubieńców miesiąca kosmetycznych jak i niekosmetycznych. Ciągle waham się nad dodawaniem moich "stylizacji", ale chyba na to się nie odważę , gdyż jestem w rozmiarze XXL i nie chcę narażać się na wyśmiewanie.





1. Marion Natura Silk- błyskawiczna odżywka bez spłukiwania rozświetlająca włosy.
OPIS NA OPAKOWANIU:
Błyskawiczna odżywka rozświetlająca i regenerująca Natura Silk Jedwabna Kuracja zawiera jedwab i prowitaminę B5, które:
- wygładzają, rewitaalizują i nadają jedwabisty połysk,
- ułatwiają rozczesywanie i układanie, regenerują włosy od wewnątrz,
- zabezpieczają przed promieniowaniem UV, wysoką temperaturą, chronią kolor włosów przed blaknięciem,
- zapobiegają elektryzowaniu, nadają zdrowy wygląd i jedwabistą miękkość.
Specjalistyczna, superlekka formuła z dodatkiem cytrusów gwarantuje świeżość, sprężystość i lekkość włosów.

MOJA OPINIA:
Używam tej odżywki zawsze do rozczesywania włosów. Czasem po prostu je spryskuję, a czasem pryskam na szczotkę- bardzo ułatwia rozczesywanie. Ja włosów bez niej nie rozczeszę. Po uczesaniu wygładzam włosy rękami i robią się gładsze, nie sterczą każdy w inną stronę, co moje włosy bardzo lubią robić... No i w sumie tyle zalet zauważyłam u siebie, może jeszcze to że ładnie pachnie i poręczne opakowanie, no i tania ( jakieś 7-8 zł)
Wad nie zauważyłam żadnych, nie skleja włosów, ale też nie zauważyła żeby rozświetlała włosy. Nie wiem też czy zapobiega elektryzowaniu, bo mi się włosy nie elektryzują. Co do ochrony przed wysoką temperaturą to też nie wiem, bo do tego mam inny produkt.
Podsumowując- produkt jak na swoją cenę jest dobry i na pewno go kupię.  Tylko niestety ciężko go kupic.
Osobom, które mają puszące się, cienkie, lekko falowane włosy polecam:)

2. Farmona Tutti Frutti- olejek do kąpieli brzoskwinia&mango
OPIS NA OPAKOWANIU:
Opalizujący olejek do kąpieli o pełnym słońca, słodkim zapachu brzoskwini i tropikalnego mango.
Oszałamiająca radość życia! Tak pachnie szczęście!
[...]
Wyjątkowo lekka i aksamitna piana delikatnie otula, a opalizujące drobinki zmysłowo rozświetlają ciało. Dzięki zawartości olejku z kokosów nawilża skórę, pozostawiając ją delikatną i gładką, a ekstrakt z owoców noni zwiększa wydzielanie endorfin, pozwalając cieszyć się wspaniałym nastrojem i pełnią szczęścia.

MOJA OPINIA:
Bardzo dobrze się pieni a piana długo utrzymuje się na wodzie. Czy drobinki rozświetlają ciało to nie wiem, tego nie zauważyłam, ale akurat na tym mi nie zależy. Nawilża skórę, ale lekko. Po prostu nie mam uczucia ciągnięcia na twarzy. Zapach cudowny, słodki, faktycznie poprawiający humor. Olejek świetny na poleżenie w wannie i zapomnienie o problemach.
Wada dla mnie jest to, że zapach, który jest naprawdę piękny, równocześnie dla mnie jest zbyt nachalny. Nie potrafię używać go codziennie. Raz na kilka dni ok, ale przy codziennym użyciu nudzi się szybko i zaczyna być "zamulający". Ale to oczywiście moja opinia o nim. Plusem jest duże opakowanie, co niestety wiąże się też z wyższą ceną (po promocji około 11 zł). Jesli miałabym go kupić to podejrzewam, że wypróbowałabym inny zapach, bardzie rześki.

3. Avon 3in1 oil control- żel do mycia twarzy z wyciągiem z echinacei i kiełków pszenicy- oczyszczanie, tonizowanie i nawilżanie. 
OPIS NA OPAKOWANIU:
Pomaga niwelować nadmiar sebum; oczyszcza, tonizuje i nawilża dla efektu niesamowitego odświeżenia.

MOJA OPINIA:
Śliczny zapach, bardzo tani (około 5 zł na promocji). Nakładam na dłoń, rozsmarowuję na twarz i oczyszczam szczoteczką silikonową, też z Avonu. Dobrze zmywa resztki podkładu, którego nie zmyłam płynem micelarnym. Nie wysusza mi skóry, nie ściąga jej. Bardzo wydajny.
Na wizaż.pl  użytkowniczki uznają za wadę rzadką konsystencję. Ja nie, bo nie nakładam żelu tak dużo, żeby spływał, więc dla mnie to zaleta bo dobrze spływa z butelki i dzięki temu zużyję go szybko. Używam go codziennie i jedyną wadą, którą zauważyłam to było delikatne pieczenie w kącikach koło nosa, ale to było na początku używania żelu, teraz już jest dobrze. Na pewno go kupię, już niedługo.

4. Ziaja Intima- płyn do higieny intymnej- konwalia.
OPIS NA OPAKOWANIU:
Płyn do higieny intymnej o zapachu wiosennych konwalii. Zawiera kwas mlekowy, prowitaminę B5, łagodne substancje myjące pochodzenia roślinnego. Nie zawiera mydła.
- wzmacnia naturalny system ochrony błon śluzowych,
- korzystnie wpływa na naturalną florę bakteryjną
- zmniejsza skłonnośc do występowania infekcji,
- skutecznie łagodzi podrażnienia i otarcia śluzówki,
- delikatnie myje oraz zapewnia długotrwałe uczucie czystości i świeżości.

MOJA OPINIA:
Ja zawsze lubię produkty Ziaji, więc ten płyn też. Bardzo ładny, delikatny zapach. Dobrze myje i nie podrażnia, ani nie uczula, łagodzi podrażnienia. Bardzo wydajny i niedrogi (coś koło 6-7 zł). Ma pompkę.
Kupię na pewno w przyszłości.

5. Uroda Melisa- płyn micelarny- cera delikatna.
OPIS NA OPAKOWANIU:
Oczyszcza, łagodzi, pielęgnuje. 
Zawiera specjalnie dobrane składniki aktywne:
-Wyciąg z melisy regeneruje, łagodzi, uspokaja i odświeża. Przynosi ulgę zmęczonej skórze. Chroni ją przed działaniem wolnych rodników i promieni słonecznych,
- Wyciąg z zielonej herbaty spowalnia efekt starzenia się skóry, pobudza jej mikro - krążenie, uelastycznia. Działa przeciw utleniająco, łagodząco, tonizująco. Chroni przed wolnymi rodnikami,
- Prowitamina B5 działa leczniczo i łagodząco na podrażnioną skórę, wygładza i poprawia jej koloryt. 

Płyn ma lekką konsystencję, pozostawia skórę oczyszczoną, zdrową i zadbaną.

MOJA OPINIA:
Już jakiś czas temu miałam z tej samej serii tonik, jeszcze w starym opakowaniu i się w nim zakochałam, zwłaszcza w zapachu. Płyn micelarny zapach ma taki sam. Kocham zapach melisy, więc to jeden z największych plusów. Drugim plusem będzie to, że bardzo dobrze zmywa makijaż, również kreski eyelinerem. Jest tani i ma ładne opakowanie. Fajnie odświeża cerę. 
Jedyną wadą dla mnie i to dość dużą jest to że jak dostanie się do oka to piecze. Być może nie powinnam go używać do demakijażu oczu. Ale dopracowałam zmywanie makijażu z oczu do tego stopnia, że już ich sobie nie podrażniam. Czy go kupię jeszcze? Nie wiem, właśnie przez to podrażnianie oczu. Spróbuję kiedyś kupić mleczko. Mam natomiast krem z tej serii i jest świetny, ale o tym kiedy indziej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz